Newsfeed

Zdalne posiedzenie Rady Działalności Pożytku Publicznego – wrażenia uczestnika

Zdalne posiedzenie Rady Działalności Pożytku Publicznego – wrażenia uczestnika
Publication date
calendar 24 June 2020
Author
calendar Team KIPR

In brief

O wrażeniach związanych z pierwszym w historii wirtualnym posiedzeniem organu opiniodawczo-doradczo Przewodniczącego Komitetu do spraw Pożytku Publicznego opowiada działacz trzeciego sektora, członek V i VI kadencji Rady Działalności Pożytku Publicznego.

O wrażeniach związanych z pierwszym w historii wirtualnym posiedzeniem organu opiniodawczo-doradczo Przewodniczącego Komitetu do spraw Pożytku Publicznego opowiada działacz trzeciego sektora, członek V i VI kadencji Rady Działalności Pożytku Publicznego.

Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej: Jak wyglądało posiedzenie Rady w formie on-line?
Przemysław Jaśkiewicz: Niestety, planowane na 17 marca posiedzenie plenarne nie mogło się odbyć z uwagi na obostrzenia związane z pandemią. Tak więc dopiero po pół roku członkowie Rady Działalności Pożytku Publicznego mogli się spotkać. Posiedzenie plenarne odbyło się w dniu 9 czerwca 2020. Spotkanie miało formułę on-line. „Spotkaliśmy się” na platformie zoom.

Jakie są Pańskie wrażenia?
Na pewno dobrze się stało, że mogliśmy obradować. Formuła obrad on-line sprawia, że uczestnicy są bardziej zdyscyplinowani w czasie dyskusji, a same wypowiedzi są bardziej merytoryczne. Mieliśmy wprowadzone jasne zasady i limit czasowy wypowiedzi. Na pewno plusem jest to, że na obrady nie poświęca się całego dnia tylko kilka godzin. Obrady on-line dają również komfort, że uczestniczy się w swoim biurze lub mieszkaniu, można liczyć na wsparcie współpracowników, którzy mogą coś podpowiedzieć albo dostarczyć potrzebne materiały.

Co można zaliczyć do mankamentów takiej formy obradowania?
Szwankowało zgłaszanie się do głosu. Jest klawisz „podniesienia ręki” (raise hand), ale przy kilku chętnych do zabrania głosu nie było wiadomo, jaka jest kolejność wystąpień. „Rączki”, bo taki jest symbol, zgłoszenia się do dyskusji czasami znikały. Część uczestników zgłaszała się poprzez „czat”. Powstał nawet skrót „pog” czyli „Proszę o głos”.

System nie ma opcji głosowania. Przyjęliśmy system „Kto jest przeciw?” Uczestnicy musieli wtedy zadeklarować, ze są przeciw danej uchwale. Również osoby wstrzymujące się od głosu musiały to zgłaszać.

Posiedzenia plenarne i posiedzenia zespołów stwarzają okazję do budowania i zacieśniania kontaktów, do nieformalnych rozmów zarówno na tematy poruszane na posiedzeniu, jak i na inne. Tego nie ma przy obradach on-line. A to też jest ważny aspekt naszej pracy w tym gremium.

Czy byłoby dobrze, aby prace w takiej formie były prowadzone również w przyszłości?
W działalności organizacji pozarządowych ważne są bezpośrednie kontakty. Dlatego też powinna pozostać, jako podstawowa, formuła spotkań „na żywo”. Natomiast dobrze się stało, że mieliśmy możliwość oswojenia się z taką formą pracy i wprowadzenia jej do regulaminu RDPP. Czasami pojawiają się sprawy wymagające szybkiej reakcji. Wtedy forma zebrania on-line będzie znacznie lepsza niż wymiana maili, jak było to praktykowane dotychczas. Można się zastanowić nad funkcjonalnością narzędzi internetowych służących do organizacji spotkań (głosowania, głosowania tajne i inne).

Można powiedzieć, że zmierzamy w stronę e-państwa. Czy to dobry kierunek?
Na pewno obecna sytuacja pokazała, że wiele czynności można uprościć i przeprowadzić poprzez internet. Czasami dochodziło do sytuacji kuriozalnych, np. w przypadku teleporad lekarskich. Wiele rzeczy wymaga przepracowania, jak np. nauczanie przez internet. Dobrze by było, żeby spróbować wyciągnąć wnioski z tych doświadczeń i część procesów przenieść do internetu. Zwrócić trzeba uwagę, żeby procesy wdrażane w internecie rzeczywiście upraszczały życie, a nie były „sztuką dla sztuki”. Pamiętać przy tym trzeba o zabezpieczeniu państwa i nas obywateli zarówno przed cyberatakami innych państw, jak i cyberprzestępczością.

Zwiększenie kompetencji Państwa przy zbieraniu danych może rodzić wśród obywateli obawy przed nadmierną inwigilacją. W jednym miejscu będą się znajdowały informacje czasami bardzo wrażliwe (np. o stanie zdrowia). Tutaj będzie duża rola organizacji strażniczych, aby ograniczać zakusy państwa do nadmiernego gromadzenia danych.

Related Publications